piątek, 27 czerwca 2014

BIEGOWE Piątki na Piątki... 27.06.2014

Morza szum, ptaków śpiew... wróć! Trawy szum, ptaków śpiew, ubita droga pośród drzew. BIEGOWE Piątki na Piątki z Wild Runner's Club... dziś ostatnie poranne biegańsko z cyklu, pobiegane. Dziś również ostatni dzień szkoły, rozdanie świadectw i sruu z budy, wakacje! Oczywiście nie dla wszystkich, no cóż, dziś my, oni jutro, taka kolej rzeczy. ;) Miłego, pogodnego, nadchodzącego weekendu. :) ...stayRUN \m/

piątek, 20 czerwca 2014

BIEGOWE Piątki na Piątki... 20.06.2014

Drogi długie i kręte z pozoru wyglądają prosto... Dzień dobry, BIEGOWE Piątki na Piętki z Wild Runner's Club... pobiegane. Dziś park ogarnął spokój i cisza, świeży przyjemny powiew o poranku, pachniało niczym jak zwycięstwo. Za tydzień ostatni piątek cyklu rundy wiosennej, także kto ma ochotę i chęci pobiegać, zapraszamy 27.06. na 7 am pod Eiskeller. :) ...stayRUN \m/

środa, 18 czerwca 2014

Pszczyńskie święto biegowe... podsumowanie!

Święta, święta i po świętach, niestety... wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Tak oto dobiegło końca, długo oczekiwane, Pszczyńskie święto biegowe. Mówimy oczywiście o III Biegu Pszczyńskim o Puchar Carbo Asecura, pod patronatem Burmistrza Pszczyny Dariusza Skrobola. Czas na refleksje, podsumowania i oceny końcowe, okiem biegacza, uczestnika, obserwatora oraz osoby supportującej to przedsięwzięcie.

fot. źr. mgfoto.pless.pl

Jako że jesteśmy mieszkańcami gminy, z dostaniem się do centrum miasta, a w szczególności do parku, w Pszczynie, nie było problemu. Na miejscu, oczywiście... klimat typowy jak na imprezę biegową; tłumy biegaczy, kibiców, gapi, ludzi przyjezdnych, obserwatorów, stoiska sponsorów oraz firm bardziej lub mniej związanych ze sportem, rekreacją i aktywnością fizyczną. Nie zabrakło stoisk z zabawkami niczym jak na odpuście. :) Biuro zawodów; tu oczywiście tłumy, kolejki po pakiety startowe, rumor, zamieszanie, normalka! - chcesz odebrać pakiet; szukasz się na liście i stoisz niczym jak za komuny, rano, pod sklepem po cukier. Lecimy dalej... mamy pakiety, teraz kierunek rynek, pierwszy lepszy sklep... zaopatrzenie; banany, gorzka czekolada i z powrotem do wozu. Po drodze mijamy znajome twarze; wymiana uścisków, chwilowe pogaduchy... takie tam pierdzenie o tym i tamtym. ;) W końcu przebijamy się przez rynek, park... niczym powstańcy oblężonej Warszawy, docieramy do wozu zaparkowanego pod Ludwikówką. Przygotowania; sprawy czysto techniczne, nie ma o czym gadać, wiadomo, o co chodzi. Wracamy... już na rozgrzewce, do parku! - Znowu pogaduchy, rozgrzewka, stretching i powrót na linię startową, w oczekiwaniu na odgłos czarnoprochówki burmistrza, sygnalizującej start, rozpoczęcie biegu.
 
fot. źr. mgfoto.pless.pl
 
Start!

Zagrzmiała czarnoprochówka burmistrza Skrobola, poszedł dym z lufy, a wraz z nim 735 biegaczy, niczym lawa, spłynęło po parkowych alejkach, ruszając w trasę. Dobra! Starczy tych metafor i porównań, przejedzmy do meritum, w końcu liczą się konkrety.

fot. źr. mgfoto.pless.pl

Trasa od trzech lat ta sam... z małymi zmianami, w zasadzie już widocznymi na zeszłorocznej edycji; oznakowana co kilometr, markerami, na drzewach, słupach, taśmy wygrodzeniowe, strzałki na asfalcie, drogach i alejach w parku, trzeba przyznać... profesjonalna robota, strzałki przypadły nam do gustu. Zabezpieczenie trasy; Policja, Straż Miejska, Straż Pożarna głównie OSP, zabezpieczenie medyczne... wszystko w jak najlepszym porządku, zostało przygotowane. Prowadzenie, zamykanie trasy, zabezpieczenie newralgicznych dróg, skrzyżowań, kurtyny wodne... choć się nie przydały, to wiemy, że możemy liczyć na naszych strażaków z OSP. Zabezpieczanie medyczne, mowa o wozach ratownictwa medycznego, które było w pobliżu, kończąc na młodzieży, która na półmetku, wodopoju, podawała kubki z wodą. Nie zapomnę o kibicach, tych dużych i tych małych, którzy wylegli ze swoich domów, dopingując biegaczy na trasie, support z ich strony jest zawsze mile wspominany.

fot. źr. mgfoto.pless.pl

Meta!

Jak każdy bieg, ma swój początek i koniec, tym razem linia startu i mety znajdowała się pod zamkiem, została przeniesiona ze względu na limit i oczekiwania gospodarzy, organizatorów, którzy spodziewali się przekroczenia ustanowionego limitu na 900 biegaczy, no cóż, nie w tym, to w następnym. Pomimo przedwczesnego zamknięcia listy startowej, która w pierwszych dniach czerwca została przekroczona, nie udało się pobić rekordu.
Po zamknięciu biegu... oczywiście uroczyste wręczenie nagród, zwycięzcom, w poszczególnych kategoriach tegorocznej dychy, a kategorii było sporo. Było o co walczyć, a jak wiadomo, złoto dla zuchwałych, najlepszych biegaczy turnieju. Samo wręczenie nagród odbywało się pod zamkiem, co wyglądało medialnie lepiej w porównaniu do zeszłorocznej edycji biegu.

fot. źr. mgfoto.pless.pl

Dla uczestników, którym nie udało się wejść na pudło, a brali udział w biegu i oddali kupon, przed startem, w biurze zawodów, przy odrobienie szczęścia, można było zgarnąć, w losowaniu, voucher pieniężny, ufundowany przez jednego ze sponsorów. Taka gratka... no cóż, trzeba mieć szczęście lub w nogach. ;)

Wild Runner's Club w tegorocznej imprezie, o Puchar Carbo Asecura, reprezentowało trzech biegaczy a w zasadzie dwóch i rodzynek, dla której był to pierwszy start i pierwsza przebiegnięta dycha w życiu. Koniem tej imprezy był Aleksander Uszczyk, który ze swoim czasem 00:39:32 uplasował się na 48 miejscu w kategorii OPEN i 21 miejscu w kategorii wiekowej M30. Piotr Czesław, jako support, biegł drużynowo, dotrzymując towarzystwa, naszemu rodzynkowi... Sylwii Czech.

fot. Izabel Elel

Organizatorem biegu był; Urząd Miasta Pszczyna - Perła Księżnej Daisy, Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Pszczynie oraz pomysłodawca i współorganizator firma Carbo Asecura S.A. Wild Runner's Club w ramach patronatu medialnego, supportował to wydarzenie w mediach, głównie w otoczeniu internetowym, społecznościowym, robiąc swoisty... biegowy dym, nie pomniejszając zasług innych, którym też należy się wyróżnienie. Reasumując; było to przedsięwzięcie drużynowe, któremu przyświecała ta sam, jedna, idea, którą można wyrazić w kilku słowach, zdaniach. Promujemy bieganie i szeroko pojętą aktywność fizyczną, propagując zdrowe żywienie, promując nowoczesny i aktywny styl życia. Wszystko to w przepięknej scenerii Parku Zamkowego w Pszczynie, Dzikiej Promenady, lasów Puszczy Pszczyńskiej okolic powiatu i Ziemi Pszczyńskiej”.
 
fot. źr. mgfoto.pless.pl

W imieniu organizatorów i własnym zapraszamy do naszego miasta za rok. Tych, którzy byli, Tych, którzy biegli oraz Tych, którzy mają zamiar odwiedzić i pobiec w Pszczyńskim biegu za rok, serdecznie jeszcze raz zapraszamy.

Piotr Czesław/Wild Runner's Team

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Dwadzieścia kilometrów, to zawsze dwadzieścia kilometrów!

Zapewne wielu z Was zna... kojarzy postać Garfielda! Nie, nie chodzi o grubego, tłustego, wiecznie obżerającego i wylegującego się przed telewizorem kota, bohatera kreskówki, lecz o Henrego Garfielda bardziej znanego pod nazwiskiem Rollins.


Stare czasy... ale wiecznie żywe. Cofniemy się teraz wstecz sięgając lat 90-tych ubiegłego stulecia, w zasadzie to już schyłek, mianowicie rok 1998, kiedy to w totalnie przypadkowy sposób zakupiłem kasetę Rollins Bandu - The End Of Silence. Kolega z klasy... „metal” chciał się pozbyć, nie przypadło mu do gustu, wolał cięższe... szybsze łojenie, znalazł młodego adepta, początkującego... szukającego swych dźwięków, w jego mniemaniu wsioka, naiwniaka, któremu opchnął niechciana kasetę. Od tamtego czasu nic już nie było takie same. Z początku muzyka średnio wpadał w ucho, to były czas, w których akurat byłem na etapie Kazika Na Żywo, Illusion, Sweet Noise, Sepultury itp. itd. Człowiek się rozwija... łaknie nowych, strych dźwięków, nie wnika w teksty i słowa, które są bardzo istotnym elementem, który tworzy całość. Dorastamy... szukamy źródła inspiracji, stajemy się mądrzejsi... bądź błądzimy, szukając odpowiedzi na nurtujące nas pytania, tematy i sprawy. Nikt nie jest doskonały, a błądzenie to rzecz ludzka, jak każdy z nas, jesteśmy podatni na wpływy i sugestie otoczenia, wszystko jest kwestią wzoru, przykładu do naśladowania, który kształtuje charakter młodego człowieka.


Przechodząc do sedna... na początek małe wprowadzenie, kim był, kim jest i kim zostanie dla potomnych, bohater dzisiejszego wpisu... artykułu, Pnie, Panowie... czapki z głów!

Henry Rollins, który przyszedł na świat jako Henry Garfield, ikona punk i hardcore, muzyk Black Flag i Rollins Band, fotografik, dziennikarz, DJ, poeta, pisarz, aktor i artysta spoken word. Charyzmatyczny człowiek, który nie lubi tracić czasu. Stara się łączyć rozwój duchowy... czytanie i pisanie książek, z rozwojem fizycznym, codzienne treningi na siłowni. Nie pije alkoholu, nie zażywa narkotyków ani nie pali tytoniu... 
Wiodę dosyć szalone życie. Poza tym funkcjonuję bez papierosów, marihuany, alkoholu, czy narkotyków. W ten sposób zachowuję trzeźwość umysłu. Jedyne, na co sobie pozwalam, to filiżanka kawy. No i oczywiście siłownia.

W swoich tekstach, książkach porusza temat pracy i samokontroli. Nawołuje i zachęca do wzięcia odpowiedzialności za własne życie i dokładania wszelkich starań przy realizacji własnych projektów. 
I believe that one defines oneself by reinvention. To not be like your parents. To not be like your friends. To be yourself. To cut yourself out of stone.
Wiecznie wkurzony, choć nie kopie psów i nie bije dzieci, ma to odzwierciedlenie w jego bezpośrednich i dosadnych słowach, tekstach. 
The Iron never lies to you. You can walk outside and listen to all kinds of talk, get told that you're a god or a total bastard. The Iron will always kick you the real deal. The Iron is the great reference point, the all-knowing perspective giver. Always there like a beacon in the pitch black. I have found the Iron to be my greatest friend. It never freaks out on me, never runs. Friends may come and go. But two hundred pounds is always two hundred pounds.
Podsumowując słowa Rollinsa, mówiąc bez ogródek... tylko pracą nad sobą, dyscypliną i samokontrolą, stworzymy własny niepowtarzalny charakter, który poprowadzi nas do wytyczonego celu, a wysiłek, jaki w to włożymy, powie nam naprawdę jacy jesteśmy i czy na to zasługujemy. Nie popadając w skrajność... jest w tym dużo prawdy i ma to swoje odzwierciedlenie, można rzec... „dwadzieścia kilometrów, to zawsze dwadzieścia kilometrów”.

Piotr Czesław/Wild Runner'a Team

źródło: IRON, article in Details Magazine, January 1993

piątek, 13 czerwca 2014

BIEGOWE Piątki na Piątki... 13.06.2014

Taka sytuacja; 6 am i widok z Penthousa... :) słonko, bryza niczym w Mielnie na plaży, szybki rozruch i jedziemy.  Piątek 13-stego, BIEGOWE Piątki na Piątki z Wild Runner's Club... 7am Eiskeller, pobiegane. :) Miłego, pogodnego... :) stayRUN \m/

sobota, 7 czerwca 2014

III Bieg Pszczyński o Puchar Carbo Asecura

II Pszczyński Bieg Uliczny, 23.06.2013 fot. Kamil Mrozek

Już za tydzień ruszy trzecia edycja biegu o Puchar Carbo Acecura, impreza, jak co roku, od 2012 jest pod patronatem Burmistrza miasta Pszczyna. Bieg rozgrywany jest na dystansie 10 km, a całej imprezie towarzyszą przedbiegi dla dzieci i młodzieży. Trasa biegu od trzech lat praktycznie niezmienna prowadzi ulicami Pszczyny, Parkiem Zwierzyniec bardziej znanym pod nazwą Dzika Promenada, w której to części znajduje się Pokazowa Zagroda Żubrów, Pola Golfowe i przede wszystkim Parkiem Zamkowym, który jest wizytówka miasta.

Impreza co roku cieszy się coraz większą popularnością, do przykładu, w 2012 roku bieg ukończyło 381 zawodników, a w zeszłym roku na liście startowej zarejestrowano 636 biegaczy. Ten rok zapowiada się rekordowo, limit zawodów to 900 uczestników, który został pobity w początkach czerwca bieżącego roku. Pszczyński bieg prócz amatorów biegowego szaleństwa przyciąga zawodowych sportowców, jak i profesjonalnie do tego podchodzących amatorów oraz rzesze osób towarzyszących, gapiów, kibiców. Wśród znanych osób Pszczyński bieg odwiedził generał Roman Polko, w tym roku będzie to już drugi start w naszym mieście. Prócz tak zasłużonych osobistości, bieg reprezentują nasi czołowi, utytułowani biegacze; Pszczynianka Ewa Kucharska, czy Mirosław Gołębiewski. Najliczniejszą grupą, ze startujących w biegu, jest oczywiście reprezentacja, pracownicy firmy, grupy Carbo Asceura, zrzeszeni w klubie CA Aktywni. W tegorocznym biegu startuje również sam patron imprezy Burmistrz Dariusz Skrobol.

Wild Runner's Club bierze udział w biegu już kolejny raz. Pierwszy start, a zarazem samodzielny debiut, odbył się w na drugiej edycji biegu 23 czerwca 2013 roku. W tym roku Team zwiększył się o kolejne startujące osoby, z czego dla jednej będzie to pierwszy start w życiu.

Organizatorem biegu jest Miasto Pszczyna Perła Księżnej Daisy, Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Pszczynie oraz pomysłodawca i współorganizator firma Carbo Asecura S.A.

W imieniu organizatorów zapraszamy do Pszczyny. Impreza to nie tylko bieg, ale i okazja do zapoznania się z bogatą w atrakcje historią naszego miasta, architekturą w tym Muzeum Zamkowym, Stajniami Książęcymi, wspomnianym już Parkiem Zamkowym, Skansenem Wsi Pszczyńskiej oraz Rynkiem i zabudowa starówki, w którym to można znaleźć niejedną dobrą restaurację i smacznie zjeść. 

Piotr Czesław/Wild Runner's Team

piątek, 6 czerwca 2014

BIEGOWE Piątki na Piątki... 06.06.2014

Dzień dobry! Piętek 06.06. ... 70 lat temu na plażach Normandii rozegrała się największa w dziejach ludzkości operacja desantowa, która przyniosła europie wolność, cześć i chwała bohaterom. Wracając do tematu, BIEGOWE Piątki na Piątki z Wild Runner's Club... dziś Piotr Czesław i Wojtek, dobre tempo w dobrym towarzystwie. Miłego pogodnego dnia... pozdrawiamy. :) ...stayRUN \m/


Sędziwy stary Dąb,
posępnie stoi dumnie ...
Czas go nie złamał,
lecz pozostawił ślad,
minionych przeszłych lat.