„Tle w nogach... ;) Dobry z rana... wtoRUNek 30 grudnia. ;) Rok na deadline, jutro balanga i bania u cygana do białego rana... tyla do gotki. :D Za oknem biało... aura zimowa, jakby nie było, jest ok! W gwoli łobrozka... tak to wyglądało w 2014 roku, zresztą... widać po szczewikach, wiadomo... borem lasem i kaj sie do w każdo pogoda. ;) :D Tak na marginesie, to buty mają większy przebieg... dały rade, także jakby trzeba było coś rzetelnie „stestować”, poddać morderczym próbom, to Piotr Czesław zrobi to na zicher. ;) Miłego pogodnego... przede wszystkim aktywnie, biegowo... :) stayRUN \m/”
Pokrótce...
tak wyglądało kilometrażowe podsumowanie roku dwa tysiące czternastego na
naszym fejsbukowym profilu oraz niezapomniana... zapowiedziana zabawa na „białej
sali” w zimowym anturażu. Dopełnieniem popełnionego tekstu będą wspomnienia i
refleksje z zawodów biegowych, w których uczestniczyłem... a było ich niewiele,
pierwsze relacje i nasz patronat na pszczyńskim biegu. Zapraszam do lektury...
:)
MARZEC
Tychy...
niedziela 23 marca 2014 roku i pierwszy „oficjalny” półmaraton na tyskiej XXI
Perle Paprocan, a w zasadzie coś jakby duathlon... z Piasku do Tychów „na kole
bez las”, następnie trzy siedmiokilometrowe pętle wokół Jeziora Paprocańskiego,
będzie jakieś 21 kilometrów biegu, no i oczywiście powrót do Piasku... na
rowerze, tylko kolejność i dystanse nie te, co w jego klasyczny wydaniu. W
sumie to tego rowerowania... kręcenia korbą, było jakieś 32 km, w dwie strony,
ale cenne doświadczenie i frajda z aktywnej „dniówki” zostaje na całe życie.
fot. Tadeusz Skwarczyński |
MAJ
W
czeluściach internetów nic nie ginie... Piotr Czesław mistrzem drugiego planu. Z
cyklu było biegane, pierwsza edycja Nocnego Biegu w Krakowie, który odbył się 16
maja 2014 roku. Urodzinowo na biegowo... impreza zapowiadała się w strugach
deszczu, temperatura nie rozpieszczała, było mokro... choć na samym biegu nie
padało. Przegrzany i przepocony... dotarł do mety, po trzech okrążeniach wokół krakowskich
Błoń, zmienioną wcześniej trasą z powodu zalania części bulwarów wiślanych. Zgrzany
i mokry nie z powodu deszczu... ale z nadmiaru i źle dobranego ubioru. Nauka i
wnioski zostały wyciągnięte na przyszłość... wiadomo, o co biega.
fot. źr. datasport.pl |
Kobiórski
Bieg Bez Celu z mistrzem planu... tym razem w kadrze. Na finiszu pierwszej z
trzech, jak do tej pory, odsłon kobiórskiego crossa... biegu przełajowego „bez
celu”, który odbył się 31 maja 2014 roku. Dziesięciokilometrowy bieg... wiodący
przełajem, drogami, duktami i ścieżkami urokliwych kobiórskich lasów... północno-zachodniej
części gminy Kobiór, zlokalizowanych w okolicach rzeki Gostynki. Start, jak i
meta biegu były usytuowane w bocznej bramie Gminnego Ośrodka Sportu... boiska
Leśnika Kobiór, a część trasy biegła... dobrze znana wszystkim rowerzystom i
nie tylko, łącznikiem „Stara Piła”, który jest odgałęzieniem Międzygminnego
Szlaku Rowerowego „Plessówka”. Rozmyty i niewyraźny... także nici z okładki w
Runner's World, ciśnie na metę „biegu bez celu”. Kameralna... bardzo fajna
impreza, w pięknych okolicznościach przyrody i to za darmo, może w końcu ktoś to
połapie i ogarnie temat, wiadomo, o co bieganie.
fot. Piotr Kaczmarczyk |
CZERWIEC
„Zagrzmiała
czarnoprochówka burmistrza Skrobola, poszedł dym z lufy, a wraz z nim 735
biegaczy, niczym lawa, spłynęło po parkowych alejkach, ruszając w trasę. Dobra!
Starczy tych metafor i porównań, przejedzmy do meritum, w końcu liczą się konkrety”.
Zapraszam
do lektury relacji z trzeciej edycji Biegu Pszczyńskiego.
fot. źr. mgfoto.pless.pl |
WRZESIEŃ
„...dotarcie
na miejsce nie sprawiło nam żadnych problemów, wręcz przeciwnie, piętnastokilometrowa
trasa pokonana na rowerze była świetną rozgrzewką przed startem w biegu głównym”.
fot. Dominika Rejman |
Z
biegowym... stayRUN \m/
Piotr
Czesław Tomczyk/WRsC
Piasek,
13 września 2019 r.
(dla
zachowania chronologii wydarzeń na blogu opublikowany z datą 30.12.2014 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz